metody, metody, metody...

Paulina

Jesli tak dużo osób zrezygnowało z balu, to może złożymy propozycje wzięcia w nim udziału osobom z zaocznycznych? Na pewno znajdzie się kilka osób, które znamy i będą miały ochotę się z nami pobawić. Co myślicie?

chiara22

Myślałam, że chcecie to dyplomatorium zrobić jako dodatkową imprezę poza uczelnią... ale koncepcja takiej klasycznej "imprezy" z bliskimi na auli to wydaje mi się, że obowiązkowo:) pomysł z zaocznymi wydaje się rozsądny- a ile osób zdeklarowało się, że przyjdzie (jeśli można spytać oczywiście). Ja jestem z tematem balu troszkę do tyłu- nie było mnie cały semestr i nie wiem co było mówione. Jeśli chodzi o sponsorów to mogę spróbować coś załatwić... tylko pytanie czy koniecznie chcecie by były to firmy medyczne (wiadomo, ze jest niby łatwiej ich namówić ale mam kilka pomysłów z innej branży)

olimpiamarta

ja jestem za Dyplomatorium Smile

sadowski_pawel

dyplomatorium oczywiście tak i pomysł z zaproszeniem zaocznych na bal też w pożo skoro mało osób chce iść od nas to zaoczni obnizyliby koszty
z zapraszanie wykładowców na bal uważam za lekka przesadę

anek

Z tego co pamiętam to Gosia mówiła o jakichkolwiek sponsorach... nie tylko z branży medycznej

tysia

Ja myślałam, że to dyplomatorium jest już pewne, bo przecież nie ma ono związku z balem i jest to innego typu impreza na której logiczne że zapraszamy nasze "szanowne grono", a tu wychodzi jakby nie wszyscy byli zorientowani, że coś takiego ma się odbyć..
Co do balu to ja jestem zdecydowanie przeciwna by pojawili się na nim wykładowcy.

Fiolka

obojetnie jaki sponsor nie musi byc z braży medyczneji moze jak chce reklamowac sie na naszym balu w postaci ulotek czy jakiegos banera czy przy talerzu jakis wizytówek itp jak sobie wymysli tak na prawde (no nie rujnując nam balu oczywiscie)

eLuśka

No nie, powiedzcie, że nie chcecie zapraszać naszego Szanownego Grona na nasz bal... impreza w kwadratach od lat nie doszła do skutku, więc to czcze gadanie jak zwykle, a ja nie zamierzam za te szanowne tyłki grona nic dopłacać, przez tyle lat jakoś się z nimi nie zżyłam na tyle że chciałabym ich oglądać więcej niż na dyplomatorium. Myślę, że zaproszenie ich tylko tam będzie rozwiązaniem idealnym, mniej kosztownym (a i tak bedzie trzeba im zafundować kwiatki na dyplomatorium) i do tego rozsądniejszym, no bo zaprosimy ich na obiad, a co potem..."przepraszam, ale państwo muszą się już zbierać bo my chcemy sie pobawić?" Razz

Nie chcę się z nimi dzielić fontanną Very Happy

I myślę, że jest parę osób popierających taką wersję (w sumie pierwotną bo już dawno było to ustalone).

Paulina

Ja też nie chcę się dzielić fontanną!!! Very Happy